Przepis wziął się stąd.
Jakiś czas temu zrobiłam kofty na wegańskie spotkanie. Ale wyszły bez szału, zbyt suche i lekko gorzkie bo zamiast mąki z ciecierzycy, której szukałam po całym mieście, użyłam mąki gryczanej. Niezastąpiony Martyn skombinował mi mąkę z Rybnika, więc zrobiłam podejście drugie do indyjskich kulek.
Poprzednio były podane bez sosu i nadziewane na wykałaczki, więc formowałam niewielkie kofty. Ale większe są lepsze, w środku wilgotne i pełne smaku. Zamiast jogurtu zrobiłam śmietanę słonecznikową. Imbiru użyłam mniej niż w przepisie, niecałą łyżkę startego na tarce do skórki cytrynowej.
Piękne aromaty w kuchni gratis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz